..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

Wszyscy wykonali wszystko w bardzo szybkim tempie.
Szliście drogą leśną w zwartym szyku. Para leciała wam z ust, niektórzy trzęśli się jak osiki. Z zimna? Czy może ze strachu? A może z obu powodów?
W pewnym momencie coś poruszyło się w krzakach.

Alaron aep Anguamen

-Uwaga! Gotuj broń!- rozkazuje szeptem.

Po czym wraz z trzema strażnikami zbliżamy się do krzaków z bronią w pogotowiu.
Następnie rzucam średniej wielkości kamieniem w krzaki.

Jasir (Viron) Mahdi

-Ała! - krzyknął ktoś za krzakami - Porąbało was?

Zza krzaków wyszła dwójka waszych ludzi. Ci, którzy mieli nie żyć...

Alaron aep Anguamen

/Tak myślałem że to pułapka i jak każe naszpikować krzaki strzałami to zabijemy naszych Wesoly

-Dlaczego krzyczeliście? I co robiliście w krzakach -Spojrzał się wymownie- Razem... w nocy.-

Jasir (Viron) Mahdi

-Nu...-zaczął jeden - Mieliśmy krzyczeć. Tak pan Jasir kazał...żeby sprawdzić, czy żołnierze są niby czujni, czy cuś...no tom krzyczeli!

Alaron aep Anguamen

Coś tu nie gra, to pułapka!

-Szybko! Wszyscy do obozu, szukajcie Afaf i Jasira! -

Krzyknął po czym sam pobiegł okrężną drogą planując odciąć Jasirowi drogę ucieczki na wypadek gdyby planował porwanie Afaf.

Jasir (Viron) Mahdi

Wszyscy pobiegli, jak kazałeś. Ty, przedzierając się przez zarośla, dotarłeś do małej rozpadliny. Rozejrzałeś się dookoła. Nikogo.
Słychać tylko odgłosy twoich ludzi z oddali.

Nagle przez krzaki po drugiej stronie rozpadliska przebiega jakaś postać.

Alaron aep Anguamen

Stara się podążać za postacią, tak cicho jak to możliwe, mając w pogotowiu wyjętą broń i oczywiście zgaszoną pochodnię.

Jasir (Viron) Mahdi

Postanowiłeś zajść jej drogę. Wdrapałeś się jak najszybciej na pobliski wał, z którego widać było skradającą się postać. Nagle skręciła ona niepokojąco w twoją stronę. Cały czas wdziałeś tylko kontury...postać nie miała pochodni. Poruszała się sprawnie w ciemności...wyraźnie znała teren. Była przygotowana na przybycie tu.

Alaron aep Anguamen

/zakładam że mroczne elfy żyjąc z natury w jaskiniach radzą sobie w ciemnościach nawet w słabym oświetleniu Wesoly

/

-Stój, kim jesteś?- pyta mając podniesioną broń gotową do obrony,
jednocześnie starając się przyjrzeć postaci

Jasir (Viron) Mahdi

Postać zatrzymała się zaskoczona.

-Yyy... - zaczęła - Odejdź do póki możesz...proszę cię...odejdź...nie chcę walki, więc odejdź. Dam Ci w zamian za to pieniądze. Twoimi wojownikami się nie martw, nikt im nic nie zrobi. Dam Ci pieniądze, a ty odejdziesz stąd prosto do najbliższej karczmy.

Alaron aep Anguamen

-Pytałem kim jesteś? I co tu robisz?- zapytał z naciskiem, aczkolwiek w miarę grzecznie.

Jasir (Viron) Mahdi

-Odejdź, bardzo cię proszę - powiedziała postać raz jeszcze.

Jej głos był jakby znajomy, ale...z drugiej strony zupełnie nieznany...dziwne.

Alaron aep Anguamen

-Afaf, co się stało? - Powiedział, licząc na szczęście i intuicje.

Jasir (Viron) Mahdi

-Yy...nic...odejdź. Tu masz złoto - postać rzuciła Ci mieszek - równo 1000 sztu złota. A teraz odejdź...proszę...