..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

- Moze być, teraz obwiąż się liną w pasie, tak... - Anyzratak pokazuje jak zawiązać linę i gdzie.
- Jesli bedziesz się przygotowywał do walki, lepiej miej uprząż zawsze gotową. Przygotuj już pętle, i w razie taku po prostu wejdź w nią tak jak teraz... Za pierwszym razem trzeba to odpowiednio wymierzyć, wiec najlepiej zrobić to duzo wcześniej - rzekł z uśmiechem. - Nadążasz - zaśmiał się.

Elesien Redriel

TAk... Wybacz mi, ale wolę zawiązać na nodze...

Anyzratak (Jake)

-Więc życzę powodzenia.
Anyzratak wsunął się w swoją-nieswoją uprząż i wdrapał się na Shurikana.
- Gotowy do lotu?

Elesien Redriel

TAk... <wsiadam na Katane>

Anyzratak (Jake)

Wzbijacie sie w powietrze. Shurikan ryknął radośnie i wystrzelił do przodu, mimo okrzyków Anyzratak'a:
- Stój, baranie, mamy prowadzić trening! - po chwili smok zawrócił. Usłyszałeś jak Anyzratak mówi jeszcze:
- Mogłeś nie spać, tylko się rozgrzać...Na początek coś łatwego - powiedział tym razem do ciebie. - Leć za mną w dość wolnym tempie stojąc.

Elesien Redriel

Katano lecimy tak jak zawsze! <I powoli staję na siodle...>

Anyzratak (Jake)

Udało ci się. Leciałeś za Anyzratak'iem przez minutę i nie upadłeś, choć z trudem.
- Teraz szybicej.
I tym razem ci się udało, ale ledwo.
- Katano, leć obok Shurikana, narzuci typowe tempo bitewne.
Nie dałeś rady. Pęd powietrza popchnął cię do tyłu. Obiłeś się o skrzydło Katany, ta jednak była już na tyle duża, ze nie wytrąciło jej to z kursu. Jednak gdy ju byłeś w powietrzu, lina nie wytrzymała i sznur puścił, tuż przy twojej kostce.
Krzyknąłeś. Katana zaryczała rozpaczliwie.
Uderzenie sprawiło, ze zabrakło ci powietrza w płucach. Jednak gdy zamroczenie zniknęło zorientowałeś się, że nie jesteś martwy i nie leżysz na ziemii, ale w wielkiej czarnej łapie z dużymi pazurami, jak w klatce. Nogi wystawały ci poza nią, ale byłeś bezpieczny.
- Shurikanie, ląduj!
Usłyszałeś krzyk Anyzratak i ziemia, widoczna miedzy pazurami, popędziła wam na spotkanie. Czarny smok przechylił ie prawie do pionu i spadł w dół. Gdy wylądował, delikatnie opuścił cię na ziemię.
- Mówiłem. Lina zawiązana na nodze nie wytrzyma.

Elesien Redriel

Ehh... Co się stało?

Anyzratak (Jake)

- Spadłeś. Shurikan cię złapał. Chcesz spróbować jeszcze raz? - krótko i brutalnie wyjaśnił ci Anyzratak. Tylko tym razem moze obwiąż się liną w pasie i tam, gdzie ci pokazywałem...

Elesien Redriel

Nie poddam się.... Próbujemy! Zawiązuje uprząż na brzuchy.... Możemy ruszać?

Elesien Redriel

<potrząsam Anyzratak'iem> Możemy?

Anyzratak (Jake)

Chwilowo tak XD

-Łapska precz! To nowa koszula!
Dosiadacie smoków i znów wzbijacie się w powietrze. powtarzacie serię cwiczeń - tym razem udaje ci się nie spaść.
- Dobra, teraz maksymalna prędkość, Katano! - krzynął Anyzratak po czym zerknął na smoka. Shurikan odkręcił łeb i skinął mu głową. Zaryczał.
Na ten sygnał Katana gwałtownie wykonała ostry zwrot.
Podmuch powietrza zwalił cię z nóg, jednak lina wytrzymała. Wspiąłeś się z powrotem. Po kilku gwałtownych skrętach zacząłeś wyczuwać zamiary smoczycy i nie przewracałeś się już.
- Dobrze! Teraz zaatakuj mnie bronią białą!

Elesien Redriel

<wyciągam Miecz Pogromcy> Katana podlec Shurikana od dołu...

Anyzratak (Jake)

Próbując wykonać manewr Katana wsunęła się pod starszego smoka. Uderzenie jego skrzydeł odepchnęło ją w bok, prawie zrzucając cię z jej grzbietu.
- Dwie rady! - krzyknął Anyzratak. - Nie dawaj poleceń smokowi na głos, wróg może to usłyszeć! Nie atakuj od dołu większych lub starszych smoków, bo stanie się to, co się stało! Większe smoki mają więcej siły i masy!
Anyzratak okrążył Katanę, która odzyskała już równowagę. Shurikan na jego dyskretny dotyk na karku uderzył ją pyskiem. Zapiszczała z oburzenia.
Zrozumiałes, że mówi coś do czarnego smoka.
-Elesien! Poproś sowją smoczycę, by się nie bulwersowała! Normalnie smok nie użyłby zamkniętego pyska, tylko zębów!
Shurikan wyszczerzył zęby w usmiechu i zaatakował ponownie. Tym razem Katana uniknęła ciosu.
- Że go zacytuję - "prawidłowe odruchy" - zasmiał się Anyzratak. - Do roboty, Elesien! Wyobraź sobie, że jestem Vironem... to znaczy jego ładniejszym odpowiednikiem!Atakuj!

Elesien Redriel

<staje na siodle> [/i]Katano gotowa? Atakujemy! [/i]