..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

-Skoro nikt nic nie ma do powiedzenia, to możemy ścinać! - rzekł - Ale ja jestem zbyt wrażliwy na takie sceny. Więc wyjdę sobie. Miłego umierania.

I wyszedł. Kat raz po raz zakładał każdemu z was wór na głowę. Że niby mieliście się mniej bać? To jakiś żart? Ech...raczej kiepski.
Każdy z was myślał, o tym, co osiągnął w życiu, czego nie zrealizował. Zaczynały się żale za grzechy i przewinienie. Tylko Jasir przeklinał ciągle coś po nosem po chanacku.

Kat podszedł do dźwigni, która miała zwolnić wszystkie ostrza na raz. Słyszeliście każdy z jego powolnych i jakby bolesnych w podświadomości kroków. Już...tylko chwila...i będziecie martwi...

-STOOOOOOOOOOOOOOOOOOP - dały się słyszeć krzyki - STOP! NIE WYKONYWAĆ WYROKU!!!!

Drzwi się otworzyły. Do pomieszczenia wbiegła postać.

-Natychmiast ich rozwiązać! Są oni tu na wezwanie Magów Wielkiej Wieży. Nie raczyli, jak zwykle nikogo o tym informować, imbecyle. Ale mniejsza. Rozwiąż ich i zdejmij te durne worki!

Alaron aep Anguamen

Ściąga z głowy worek.

-Prowadź nas zatem do nich.-

Jasir (Viron) Mahdi

Wszystkie kneble zostały zdjęte. Ruszyliście za innym urzędnikiem. Kat pozostał w sali...widać było, że jest porządnie zmieszany zaistniałą sytuacją!

Droga była długa i męcząca, bo prowadziła przez tysiące schodów. Gdzieniegdzie widoczne były małe okienka, przez które widać było, jak bardzo wysoko się znajdujecie.

Po dłuższej chwili znaleźliście się w stosunkowo małej sali. W jej rogu stał jakiś elf w szacie.

-O...to wy, jak mniemam...

Alaron aep Anguamen

-Tak to my- powiedział spokojnie.

Alune

Czyli wiadomo już, jak się tu znaleźliśmy... Ach<mieje>
A więc po co nas wezwano?

Jasir (Viron) Mahdi

-Emm...nie wiem! Ja was nie wezwałem. To mój przełożony, który powinien... - przerwał patrząc na stary zegar magiczny w kącie - ...przybyć tu za...teraz!

I rzeczywiście, przez drzwi z drugiej strony pokoju wszedł starszy pan. Wygladał skromnie.

-Wiiiitam! - uśmiechnął się serdecznie.

Alaron aep Anguamen

-Witaj-

ShaniDeltus

Wcześniej byłam w zbyt wielkim szoku by mówić cokolwiek, a później to przestało mieć znaczenie, lecz teraz już dość
Podchodzę do maga i chwytam go za szatę - WITAM?! Witam, tak? Dziękuj Bogom, że nie mam miecza bo Twoje flaki już dawno leżały by na podłogę, wasza nierozwaga prawie pozbawiła nas życia, wszystkich tu obecnych, zapomniałeś oblicza ojca swego -pluję i odpycham owego przełożonego.

Alaron aep Anguamen

Przypatruje się sytuacji w milczeniu

Jasir (Viron) Mahdi

-YYYYYY....-wykrztusił on z siebie - YYYY...ja...ja bardzo przepraszam! Zaklęcie teleportacji ma dość małą precyzję terytorialną! Skąd miałem wiedzieć, że zamiast w docelowe miejsce, czyli tu...przeniesie was cztery piętra niżej? Zanim was znaleźliśmy minęło trochę czasu...nie ukrywam!

ShaniDeltus

-Cudownie, uwielbiam kompetencje magów. Czemu nikt nie wie o co chodzi? Łącznie z nami. -Przyglądam mu się spode łba oczekując odpowiedzi.

Jasir (Viron) Mahdi

-Ja sam nie za dużo wiem. Ściągnąć mi was kazał tu Parlament. W całości! I posłowie chanaccy i cesarscy. Cała Wielka Izba was oczekuje!

Alaron aep Anguamen

-No to może ich wezwij... Niech się wytłumaczą - powiedział chłodno

Alune

No to ruszajmy tam!! Na co czekamy? <rozgl>

Jasir (Viron) Mahdi

-Moment, moment. Muszę jeszcze mieć pewność, że wy to wy. Przedstawcie się, dobrze?