..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

-Ty chyba sobie ze mnie kpisz! Ja jestem winny, że wy daliście się okraśc! Ha! - karczmarz robi krok w twoją stronę. Też się nie boi..

Amon

-Czyja to wina nie rozstrzygniemy... choć najprawdopodobniej leży po obydwu stronach... - Uśmiecham się do niego ponownie - Chcesz odzyskać kasę? Powiedz nam WSZYSTKO co o nich wiesz... A obiecujemy na swój honor, ze kiedy ją odzyskamy... Zwrócimy ci należność z prowizją... Nie jesteśmy złodziejami, i na pewno nie zbrukamy swojego honoru przez grupkę takowych! - Podchodzę tuż przed karczmarza - To jak będzie?

Edormir

Podchodzę powoli za Amonem osłaniając go do Karczmarza.

To jak? Zgadzasz sie? Czy wolisz siedziec bez pieniędzy w tej norze cuchnącej brudnymi rzezimieszkami i starym mięsem. Pomożemy Ci jeżeli ty pomożesz nam... Jeżeli niech chcesz nam pomóc powiedz a nie sięgaj po orężę... Będę szybszy...

Amon

-Nie mamy interesu w zabiciu cię... I jak mi się wydaję z wzajemnością... - Uśmiecham się lekko do wszystkich obecnych - Więc może chodźmy do środka, i wysłuchajmy co nam karczmarz powie... - Spoglądam ukradkiem na karczmarza nieustępliwym wzrokiem. Kiedy upewniam się, ze to dostrzegł podchodzę do niego. Odsuwam nóż od szyi Anyzratak i uśmiecham sie do niego (karczmarza) serdecznie.

Jasir (Viron) Mahdi

Karczmarz jakby ocknął się.

Szybko przyłożył nóż na gardło Anyzratak`a.

-HA! Na honor Zabójcy?!?!?!

Amon

-Mamy więcej honoru niż wielu innych - Uśmiecham sie do niego - I nie jestem zwykłym zabójcą - Wkładam rękę do kieszeni - Jestem - W kieszeni zakładam czarną rękawiczkę - Amon "Black Hand" Ne'ussa - Wyciągam ją chwytam za sztylet - I przyrzekam ci na ten oto sztylet i na tę oto rękawicę, że jeśli podzielisz się z nami informacjami odzyskasz należne ci pieniądze. A teraz puść go! - Powiedziałem tonem w którym brzęczała stal - Więc jak będzie... Karczmarzu?...

Jasir (Viron) Mahdi

-No sam...nie wiem...no dobra...
Karczmarz dostał strzałą...upadł na podłogę...

Za karczmarzem stał człowiek w kapturze...zaczął uciekać.

Edormir

Wyciągam kindżał i udaje się w pościg za nim ledwie zerkając na leżącego karczmarza

Jasir (Viron) Mahdi

Po chwili tracisz go z oczu. Ktoś chciał, abyście się nie dowiedzieli o...Vallantirach.

Co robicie?

Edormir

Rozglądam się jeszcze we wszystkich kierunkach. A potem wracam do karczmy spoglądam na Karczmarza i staram się znaleźć jakieś cechy charakterystyczne. Wypytuję wszystkich co wiedzą dokładnie o Vallantirach

Jasir (Viron) Mahdi

Wszystkich to znaczy kogo?

Edormir

Ludzi w karczmie którzy są w stanie mówić(Nie są ululani)

Amon

<Oglądam ranę karczmarza, po czym rozglądam się dookoła. Szukam osób które nie pasują do otoczenia - obserwatorów usuwania świadka. Zawsze takowi się pojawiali za moich czasów>

Jasir (Viron) Mahdi

Za twoich czasów

Masz 17 lat

-Cz-czego?! - mówi jeden ze świadków, gdy Edormir pyta się go o obcego -Ja...ja...ja...ja...tam nic nie wiem...

Edormir

<mily wyraz twarzy> Nie bój sie nic ci nie grozi, powiedz prawdę <wzrokiem daje znak Amonowi zeby byl w gotowosci>