..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

Siedziałeś w karczmie i właśnie sączyłeś piwo. Była to mała wiejska gospoda z trzema stołami, szynkarką i barmanem. W środku było może z 10 osób. W pewnej chwili na zewnątrz słychać krzyki i wycie psów

Jasir (Viron) Mahdi

Jakby kto pytał, to Alaron od tej pory ma pozwolenie na tworzenie K-WG.

Legolas

( poszedlem na podwórko ) i nasluchiwalem gdzie doklandnie to jest

Alaron aep Anguamen

| To co robisz pisz w nawiasach <> są na prawo od literki "M"

|

Wioska jest niewielka liczy może 5 chałup nie jest ogrodzona. Przed sobą widzisz walkę 5 osadników uzbrojonych w widły oraz stado dzikich psów. W około leży parę ciał zagryzionych kobiet i dzieci.

Legolas

<zabijam> i pomogam wiesniakom

Alaron aep Anguamen

Ruszyłeś z impetem na wroga i zabiłeś swym wiernym kindżałem pierwszego wilka.
Natychmiast rzuciłeś się na drugiego, Zatopiłeś ostrze w jego plecach aż po rękojeść lecz wilk nim umarł zdążył cię ugryźć (-2 pż). Walka stawała się coraz to ostrzejsza dwóch wieśniaków pożegnało się z życiem, lecz pozostałych 3 zabiło większość stada.
Gdy oni związali się walką z ostatnimi z dzikich psów ty zaatakowałeś przewodnika watahy. Walka była straszna, odciąłeś mu łapę ale on wgryzł ci się w nogę (-2pż).
Już miałeś zadać śmiertelne pchnięcie gdy potknąłeś się o korzeń i upadłeś.
Wielki wilk to wykorzystał już miał ci przegryźć gardło gdy jeden w wojowniczych wieśniaków rzucił w niego widłami, ty to wykorzystałeś i jednym celny pchnięciem poderżnąłeś mu gardło. Walka była skończona. Wycieńczony ledwo stojąc patrzyłeś na zabitego wilka. Gdy jeden z miejscowych przywołał cie do siebie gestem ręki

Legolas

Alaron aep Anguamen

-Witaj elfie. Pomogłeś nam choć nie jesteś stąd. Uratowałeś nas, lecz to nie koniec.
Wilki te od bardzo dawna nas nękają i napadają. To nie są zwykłe psy. Jest to prastary gatunek, inteligenty i zły do cna. Proszę pomóż nam zabić ich królową. To za jej sprawką ginęli nasi synowie... Proszę pomóż nam. Zapoluj na ich królową a damy tobie nagrodę. - rzekł ten człowiek

Legolas

<dobra> tylko mnie wyleczcie

Alaron aep Anguamen

Zostałeś uleczony (pż +4) przez miejscową zielarkę. Wieśniacy pożyczyli ci na czas wyprawy widły. 2 ludzi pójdzie z tobą na ochotnika Postanowiłeś wyruszyć wieczorem...
Księżyc był w pełni. Tu i ówdzie słychać był nawoływania stada, wycie przyprawioło o migrenę. Jeden z wieśniaków prowadził was po śladach. W ten sposób doszliście do legowiska wilków i samej ich królowej. Cały czas szliście pod wiatr także stado nie wiedziało o waszej obecności. Koło siebie dostrzegasz drzewo dogodne do wspinaczki.
Wilki siedzą wokoło swej przywódczyni na polanie. Jest ich na oko z 20.

-Musimy postąpić ostrożnie i strategicznie. Atak od frontu nie ma szans. Wykorzystajmy to że wróg nie wie o naszej obecności. Jeśli źle to rozegramy będzie z nami krucho.- szepnął.

Legolas

Alaron aep Anguamen

Musisz opisać dokładnie co robisz Wesoly

tym razem nie będę cie prowadził za rękę wykorzystaj rozum Wesoly

, masz widły a obok jest drzewo Wesoly

można na nie wejść ....

Legolas

Legolas

i udaje odglos rannego jednorożca

Alaron aep Anguamen

| Hmm ciekawy pomysł, |

Wygląda na to że twój plan zadziałał, choć był naprawdę dziwny. Gdy tak udawałeś
umierającego jednorożca (a przynajmniej tak ci się wydawało) wataha wilków rozbiegła się zostawiając królową w otoczeniu dwóch strażników. Pomyślałeś że pobiegli cię szukać. Dwóch wieśniaków ruszyło do walki i zaatakowało straż. Ty w ataku furii ruszyłeś na przywódczynię. Walka była straszna. Rzuciłeś w nią widłami co ją spowolniło. Twa duża siła (4) pozwoliła ci zranić wroga, lecz brak zręczności(0) udaremnił unik, wilk cię podrapał (-1pż), gdy wilk już leżał na twym brzuchu gotowy by cię zabić, zrzuciłeś go i nim wstał wbiłeś mu kindżał aż po rękojeść a następnie przesunąłeś go, rozdzierając skórę i organy wewnętrzne. Po chwili walka była skończona. Okazało się że ci dwaj ochotnicy byli najlepszymi wojownikami w wiosce.
Podniosłeś ciało zabitego przez siebie wilka. W legowisku znalazłeś list i przeczytałeś go:

Podróżniku który przeczytasz to pismo. Wiec że królową wilków i całą watahę sprowadziła ludzka niegodziwość i złe czyny... Wykorzystaj to mądrze.

Mieliście wracać lecz w oddali rozległo się straszne wycie. To cała wataha powracała. Zdaliście sobie sprawę że nie macie szans w walce, musieliście uciekać. Biegliście przez noc, przez las. Co rusz któryś z was się potykał. W oddali widać już było światełka osady, lecz wiedzieliście że nie zdążycie. Nagle stało się coś dziwnego. Jeden z ochotników zatrzymał się, postanowił poświęcić życie dla was, dać wam czas do ucieczki. Chciałeś zostać i walczyć ale drugi ochotnik pociągnął cię... o brzasku dobiegliście do osady. Z daleka
słychać było krzyki. Gdy podszedłeś bliżej ujrzałeś przerażającą scenę. Oto dwóch inkwizytorów z klanu zabójców czarownic stało przed chatą zielarki która cię ocaliła.
Słychać było ich głos. Podszedłeś bliżej, ujrzałeś zapłakanych ludzi i stos do podpalenia.

Słuchajcie słuchajcie mieszkańcy. Znaleźliśmy tu wiedźmę. To stara kobieta posługująca cię czarcią magią. W chacie swej bluźnierstwa uprawiała!!!
Magiczne wywary tworzyła, z pomocą diabłów i demonów!!! To ona sprowadziła na was wilki! To ona winna waszych krzywd! Niech przejdzie przez ognień. On oczyści ją i was!!! Ci którzy się na przeciwstawią poniosą bolesne konsekwencje.

Stałeś aktualnie za domkiem. Tuż koło inkwizytorów stała ów zielarka i krzyczała wniebogłosy że jest niewinna i że to nie ona sprowadziła watahę.

-Panie co robimy?- zapytał się drugi ochotnik.

Miałeś wybór pozostać Neutralnym, lub objąć którąś ze stron. To ważna decyzja.
Od niej zależy nagroda.