..::WarlandRPG::..

ShaniDeltus

Patrzę na dziadka z zażenowaniem - Mów lepiej sai czego Ty chcesz ode mnie, żeś mnie tu ściągnął. I cóż jest takiego, że magia musi wyręczać się sztyletem.

Jasir (Viron) Mahdi

-Kiedy ja nic nie chciałem! - zaczął pewnie dziadek - Ty! Rir znowu przyprowadziłeś tu kogoś?

-Ale...pa-a-anie...sam mi-i-i kazałe-e-eś...

-No nie! Mówisz, że znowu lunatykuję?! Przepraszam Panią bardzo! Nic do Pani nie mam. Może Pani sobie iść.

Dziadek usiadł i znowu zapadł w drzemkę.

ShaniDeltus

Unoszę brwi i kieruje swój wzrok na gnoma z początku idę z zamiarem poprzestawiania mu kilku kości wątłym ciele. W końcu rezygnuję i wychodzę drogą, którą przyszłam klnąc pod nosem. Po chwili wędrówki przypominam sobie, że bez gnoma nigdzie nie wyjdę. Wracam więc łapie go za koszule i z przymrużonymi oczami mówię - Albo mi w tej chwili powiesz co się tu dzieje do licha, albo zrób te swoje hokus pokus i zabierz mnie do mojego domostwa, psie. - I niezbyt delikatnie stawiam go na ziemi.

Jasir (Viron) Mahdi

-EEEE...ale ja nie wiem! - powiedział gnom mrużąc brwi - Mój Pan naprawdę-ę-ę Pa-a-anią wezwał! Bez niego j-a-a-a nic nie mo-ogę zrobić! Sa-a-am nie umiem czarować! Musi-i-i Pa-a-ani go obu-u-udzić, żeby tele-e-eportował Panią!

ShaniDeltus

-Och świetnie - Podchodzę do maga i potrząsam go za ramie - Wstawaj sai, wstawaj do jasnej...- Potrząsam mocniej, próbuje go ocucić uderzając w twarz a jeśli i to nie pomaga podnoszę go z krzesła i potrząsam całym ciałem - Wstawaj mówię, jeżeli waść mnie nie wzywał to każ temu tępemu... twojemu słudze żeby mnie z powrotem do domu zabrał. Albo sie zdecyduj do licha.

Jasir (Viron) Mahdi

-Nooo! Nareszcie, jesteś Pani! Posłałem po ciebie mojego gnoma! Ah! Jak wspaniale! Mam dla ciebie specjalną misję! - zawołał dziadzio uradowany.

ShaniDeltus

-Wybornie, mów sai. Słyszę Cię dobrze.

Jasir (Viron) Mahdi

-Co? A kim ty jesteś? Znowu kogoś ten gnom przyprowadził?! - zakrzyknął po chwili.

ShaniDeltus

Przewracam oczami -Nie no Twój mistrz ma całkowicie nieopanowane rozdwojenie jaźni- mówię w kierunku gnoma -Często tak?

Jasir (Viron) Mahdi

-Codziennie...-mówi zażenowany gnom.

-OH! Panienka Shani! Nareszcie! - uśmiecha się gromko - Mam dla Pani specjalne zadanie! Jest związane z magią, oczywiście...em...gnomie! Kogo przyprowadziłeś???

ShaniDeltus

Siadam spokojnie na posadzce -Więc siadaj gnomie poczekamy sobie.

Jasir (Viron) Mahdi

-No! Więc...-tu dziadzio wypowiedział szereg dziwnych słów.

Znaleźliście się w środku tropikalnej dżungli.

Po oględzinach wstępnych stwierdziłaś, że przestajesz się czemukolwiek dziwić, bo przecież z tymi dwoma to można wszystkiego chyba doświadczyć. Ruszyłaś wiec za magiem.
Docieracie do jaskini z dziwnymi runami przy wejściu.

-No. To teraz proszę to przetłumaczyć. - mówi. Ewidentnie do...ciebie?

ShaniDeltus

-Słucham?

Jasir (Viron) Mahdi

-No...po to cię tu wezwałem! Żebyś mi to przetłumaczyła! Przecież jesteś naukowcem z Ar-hebar, prawda?

ShaniDeltus

-Jestem najemnym skrytobójcą sai. -Przyglądam się napisom - Nie jestem pewna czy widziałam to już wcześniej.