..::WarlandRPG::..

Elesien Redriel

Stój Selenia i tak nei uciekniecie.

<próbuje skontaktować sie z Katana>

Jasir (Viron) Mahdi

Nie udaje Ci się to.

Alune

<Staję> (jeżeli moja grupa jeszcze nie uciekła, daje im wyraźny znak na to, żeby robili tak jak mówiłam wcześniej.>

Ooo witam... Miło Cię widzieć Alaron. Chyba już wiem gdzie zniknąłeś... A miałeś pomóc... przeszedłeś na ich stronę? I czy próbowałeś mu to w ogóle zdjąć? <pokazuje ręką na amulet>

A z resztą...zapasów i tak wam nie oddam.

Elesien Redriel

Idioci! HAHAHA! Czy wy nie rozumiecie, że ni zdejmiecie mi amuletu?! ZABIJE tego, który ośmieli się to zrobić.

Alaron aep Anguamen

<Patrzy z politowaniem na Selenie i zastanawia się co uczynić>

Selenio poddaj się nie chcę twej krzywdy ... <powiedział, zamyślony jakby w przestrzeń>

Alune

Ech..obiecałam karczmarzowi...pozwólcie przynajmniej im odejść..jak nie to chociaż połowie!
Dużo was jest? <patrzy na armie Alarona i elesiena>

A czy teraz ktoś Ci próbuje go zdjąć?
Elesien, Ja sobie nie przypominam żebyś Ty mnie kiedykolwiek posłuchał. Ale proszę Cię, teraz, to bardzo ważne! Wysłuchaj mnie! I odpowiedz sobie na pytanie, kim byłeś jeszcze kilka dni temu, albo...nie odpowiadaj, tylko pomyśl...przypomnij sobie! Pamiętasz swojego brata? Jeszcze niedawno osądzałeś go o zdradę...a sam co robisz...no przypomnij sobie!

Przecież musi być jakiś sposób na zdjęcie tej klątwy...<mysli>

Alaron aep Anguamen

Oni mogą odejść jeśli nie wezmą ze sobą zapasów

ty masz zostać, takie są nasze warunki.

Elesien Redriel

<myślę>

Alune

Poczekaj jeszcze chwilę Alaron... <patrzy pełna nadziei na Elesiena>
No przypomnij sobie!<mruczy pod nosem>

Jasir (Viron) Mahdi

Elesien wypada z transu.
Po chwili słychać okropny ryk...wiwerna...wiecie, czyja...to Viron leci. Razem z Greyem.

GREY, OBUDŹ SIĘ!!!!! GRAMY!!!!

Alune

O nie...Mogliście nie zatrzymywać.... <stoi i patrzy jak wryta w nadlatującego Virona i Greya i burczy pod nosem> Nie wiem...uciekać czy...zabiją ich...hmm...nie wiem.. niech zostaną...

Jasir (Viron) Mahdi

Viron i Grey lądują.
Schodzą z wiwern.

Wyciągają miecze...

Alune

Albo i nie...Bywajcie!

Do cholery! Gdzie ta karczma! Ech...<wyciąga miecz-na wszelki wypadek>
-W nogi! Uciekajmy! Jak będą wystarczająco blisko...to zacznijcie walkę(bez paczek)!

-A Wy idźcie stąd! Tylko komplikujecie...Te paczki nie są dla was! <podczas ucieczki krzyczy> Elesien! spróbuj jeszcze raz! Nie rezygnuj! Już prawie Ci się udało!

Jasir (Viron) Mahdi

-Selenia...-mówi spokojnie Viron - Stój...

Alaron aep Anguamen