..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Wto 22:58, 17 Mar 2009 Temat postu:

Arghhh!
Sen – stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego, cyklicznie pojawiający się i przemijający w rytmie okołodobowym, podczas którego następuje zniesienie świadomości (por. świadomy sen) i bezruch (paraliż senny). Sen charakteryzuje się ustępowaniem pod wpływem czynników zewnętrznych (zob. śpiączka)
Mam wymienić objawy niedoboru snu? Wesoly

Greywood · Wysłany: Wto 23:04, 17 Mar 2009 Temat postu:

Alaron śpij bo Cię pacnę <śpie>

Alaron aep Anguamen · Wysłany: Wto 23:06, 17 Mar 2009 Temat postu:

|Toć u Tolkiena Elfy nie spały... Jak on to ujął "pogrążały się w myślach" a Warland się na nim delikatnie wzoruje nie?

a zresztą co mi tam... pośpię sobie|

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Śro 17:42, 18 Mar 2009 Temat postu:

Nie, Warland się na nim nie wzoruje. Może ty się na nim wzorujesz, ale ja tworzyłam nowy świat, a nie kolejną krainę z wyobraźni Tolkiena.

Czekam na ruch Devila (ewentualnie Nerevana)

... · Wysłany: Śro 17:51, 18 Mar 2009 Temat postu:

-Stałem na warcie, razem z Anyzratak. Wiesz może gdzie jest pustelnik?

Nerevan · Wysłany: Śro 17:56, 18 Mar 2009 Temat postu:

- Nie, niestety nie. Czy to Wy jesteście tymi "bohaterami", o których opowiadali mi ludzie, których po drodze spotkałem?

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Śro 18:10, 18 Mar 2009 Temat postu:

Devil i Nerevan
- Pustelnik? Ach, no tak, zapewne po to się tu tłukliście.. myślałem, że dla widoków... - sarkastycznie odpowiedział kot.
- Mógłbyś odpowiedzieć bez zadawania zagadek? - spytałeś lekko zniecierpliwiony, Devil.
- Oczywiście - westchnęło zwierzę. - Zapewne poszedł nad jezioro. Nie to, znad którego przyszliście, ale to, do którego dochodzi się idąc tą drogą - machnął ogonem w kierunku skalnych ścian po drugiej stronie polany.
- Dziękuję bardzo, na pewno się nam to przyda - odpowiedziałeś i ciągnąc Nerevana za sobą począłeś przemierzać polanę z powrotem.
- Nie wiem, o jakich bohaterach ci mówiono, ale całkiem możliwe ze to o nas słyszałeś - odpowiedziałeś Nerevanowi w biegu.
Po chwili dotarliście do obozu przy chatce.

... · Wysłany: Śro 18:16, 18 Mar 2009 Temat postu:

Zrelacjonowałem Anyzratak rozmowę z kotem.

Alaron aep Anguamen · Wysłany: Śro 19:01, 18 Mar 2009 Temat postu:

| Nie chcę się kłócić ale mam wrażenie że coś tam z rasami Viron wzorował... ale ja się już nie wypowiadam |

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Śro 22:48, 18 Mar 2009 Temat postu:

I bardzo dobrze, Alaron Wesoly

Nie chce mi się powtarzać poprzedniej wypowiedzi.

- Dobra, więc... WSTAWAĆ! - ryknął Anyzratak głosem doświadczonym w krzyczeniu ze smoków podczas lotu. Gdy wszyscy podnieśli się do pozycji siedzących rzekł spokojnie i bez skruchy:
- Przepraszam, ale mamy sprawę do omówienia. Devil rozmawiał z kotem; możliwe, że pustelnik jest przy jeziorze, innym, niż to z nad którego przyszliśmy. Jest gdzieś tam, to znaczy tamtą drogą można tam dojść - wskazał na ściany skalne pokazane przez kota. - Możemy udać się tam od razu, lub się wyspać. Wiem, że dla niektórych to drugie jest lepszą perspektywą - oczy Pogromcy zatrzymały się chwilę na Elesienie - i nie wiem, czy lepszą, czy gorszą okaże się w rzeczywistości. Pomyślcie co będzie korzystniejsze. Nikogo nie będziemy zmuszać, ale można to po prostu poddać głosowaniu. Idziemy teraz czy po odpoczynku do rana?

... · Wysłany: Czw 0:04, 19 Mar 2009 Temat postu:

-Ja mogę iść choćby teraz.
<rozejrzałem się po "zamulonych" towarzyszach>

Nerevan · Wysłany: Czw 15:09, 19 Mar 2009 Temat postu:

- Czuję się świetnie, mogę iść teraz.

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Czw 15:52, 19 Mar 2009 Temat postu:

Rozpisałam wynagrodzenia, zapraszam do obejrzenia, ewentualne uwagi na PW.

Czekam na odpowiedź jeszcze przynajmniej jednego gracza...

Elesien Redriel · Wysłany: Czw 16:04, 19 Mar 2009 Temat postu:

Ja tam mogę iść teraz...

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Czw 16:23, 19 Mar 2009 Temat postu:

-A więc idziemy.
Zwinięcie obozu zajęło wam ładnych pare godzin, i zanim smoki były już "opakowane" całym sprzętem słońce zaczęło wschodzić.
Zanurzyliście się między ściany korytarza. Byliście tak śpiący, że rzadko kiedy ktoś się odzywał.
Po kolejnych kilku godzinach przed waszymi oczami pojawił się piękny widok jeziora, mniejszego niż to poprzednie, ale czystego, wspaniale odbijającego promienie słońca.