..::WarlandRPG::..

Greywood · Wysłany: Pią 14:05, 06 Mar 2009 Temat postu:

- Albo na głupotę ludzką Alaron - powiedziałem z wyraźnym uśmieszkiem.

Alune · Wysłany: Sob 17:08, 07 Mar 2009 Temat postu:

No raczej stojąc w miejscu niczego się nie dowiemy. A skoro ten od pajęczyny nie wnosi nic nowego to powinnismy podjąć jakieś inne działania...? Ale jak chcecie tak stać to ja sobie usiądę. <siada na ziemi>

Ashina · Wysłany: Wto 11:27, 10 Mar 2009 Temat postu:

Usiadłamobok Seleni.-Selenia ma racje stojąc tu tylko tracimy czas.-Wsetchnełam i spóściłam głowe.

Elesien Redriel · Wysłany: Wto 13:49, 10 Mar 2009 Temat postu:

Alaron, już mówił że nie ma...

Alaron aep Anguamen · Wysłany: Wto 15:37, 10 Mar 2009 Temat postu:

Elesien. Wiem o tym.

Jasir (Viron) Mahdi

Dajcie mi czas do jutra. Rozpiszę wszystko.

Jasir (Viron) Mahdi

W tym momencie waszą uwagę przyciągnęła starsza kobieta.
Znaliście ją.
Była pokojówką w zamku Namiestnika.
Czyżby...to ona?
Ruszyliście za nią czym prędzej, kilka razy potrącając zwiedzających cyrk.
Kobieta weszła do jednego z namiotów.
-Jest Mearline? - zapytała.
-Jeeezd...eee...f swoiei pszyczepjeee... - powiedział cyrkowiec z Chanatu.
-Dziękuję...
Starsza kobieta ruszyła w stronę przyczep akrobatów.
Zrozumieliście jednak, że kobieta ta nie mogła tego dokonać. Była za stara...
Już prawie straciliście nadzieję, gdy...
Z przyczepy wyszła młoda kobieta. Młodziutka.
Jej brzuch był trochę zaokrąglony. Mogła być w ciąży.
-Młodziutka...musisz się przyznać. - mówiła pokojówka z zamku - I tak do nas trafią...
-Nie trafią! NIE!
-Malutka...będziesz miała mniejszą karę...może pozwolą ci zachować dziecko...
-NIE! Ten tyran zasłużył na to, co dostał.
-Ja wiem...wiem...ale...w tej chwili to dla twego dobra...
-Nie przyznam się. Zbrzuchacił mnie! ZGWAŁCIŁ!
-Malutka ciszej, bo zaraz nie będziesz musiała się przyznawać.
-Przepraszam....mamo...

Alune

<na słowo "zbrzuchacił" parsknęła śmiechem> No masz ci los, stojąc...kto by pomyślał...<mówi pod nosem>

Elesien Redriel

<również się pod nosem śmieję> To co robimy? <szepczę do reszty>

Alune

Ja bym poczekała aż matka odejdzie, a potem jak gdyby nigdy nic, zaczepiłabym ją i spytała czy niczego nowego się nie dowiedziała. Ewentualnie możemy powiedzieć, że przypadkiem słyszeliśmy jej rozmowę z córką. Możemy też pośledzić zabójcę, nie wiem tylko po co.

Alune

Albo...chodźmy teraz! I będzie po sprawie...

Jasir (Viron) Mahdi

-Nie...nie mamy dowodu...chwila. Gdzie się podział kapitan?!

Rozejrzeliście się.
Kapitan, jak i reszta żołnierzy bawiła się przy jednym ze stoisk.

To były ostatnie słowa, jakie Mnich powiedział tego dnia - "KUR** JA ****** TY POJE**** JESTEŚ IDIOTĄ TY K***** BY WAS WSZYSTKICH ******* I *******, KREW JASNA ZALEJE WY *********!!!!!!!"

Kapitan wyraźnie zmieszany udał się do koszar, a wy do...karczmy.

Około północy wezwał was Mnich :

-Co robimy? -zapytał.

Alune

Skoro nie mamy dowodów...to musimy je znaleźć. Może, udajmy się do namioty zabójcy, przeszukajmy, może coś znajdziemy.

Jasir (Viron) Mahdi

-Dobry pomysł...wszyscy się zgadzają?

Elesien Redriel

Tak... To chodźmy.