..::WarlandRPG::..

...

Kiedy dotarłeś na miejsce, zobaczyłeś wiele dorosłych smoków które stały na dziedzińcu. Devil już tam był. Stał przy czerwonym smoku, gotowym do drogi. W szeregu zbiórka! -Chwilę później na dziedziniec weszła Pani Anyzratak. -Baczność. -Ryknął Devil

Diego

Stanął w szeregu i na baczność.

...

Anyzratak przemówiła: -Ruszacie na daleką i niebezpieczną misję, pamiętajcie aby współpracować, w pojedynkę daleko nie zajdziecie. Powodzenia. -Anyzratak podeszła do Devila i podała mu zwinięty pergamin. Devil wydał rozkaz: -Spocznij! Na duże smoki. -Na środek dziedzińca wychodziły po kolei smoki. Na każdego z nich może wsiąść 3 pogromców. Devil wspiął się na swojego smoka. Oprócz Sargona było jeszcze kilka mniejszych smoków, które stanowiły eskortę.

Diego

Starał się jak najszybciej wejść na tego smoka co DeVil a jeśli się nie uda to na jakiego kolwiek.

...

(Weź się rozpisuj)

Kiedy próbowałeś wejść na Sargona (smoka Devila), Devil odwrócił się w twoją stronę. -Gdzie? Na tamte macie wsiadać! Jak będzie niósł 2 osoby to będzie wolniejszy, a tu chodzi o to żeby eskorta była szybka, i nie obciążał jej zbędny balast. A ty na nic mi się w powietrzu nie przydasz.

Diego

- Dobrze. - powiedział z zawodem w głosie. Podszedł powoli do jakiegoś smoka i nie przykładając się do tego usiadł na nim.

...

Wystartowaliście, o mały włos a byś zleciał ze smoka. Lecieliście przez dłuższy czas. Nagle z ziemi coś się poderwało. Smoki z eskorty zanurkowały szybko żeby usunąć zagrożenie. Po chwili wróciły na swoje miejsca w szyku. Nagle w oddali zauważyliście ognie. Kiedy zbliżyliście się zobaczyliście ruiny osady. Kiedy wylądowaliście przed resztkami barbakanu, zza kamieni poderwały się jakieś postacie, po chwili za nimi wybiegli następni. Pierwsza grupa krzyczała głośno: -Ratunku! Orkowie nas gonią!. -Devil wydał rozkaz: -Na ziemię! Przygotować się! -Pogromcy szybko zsiedli ze smoków, wyciągnęli miecze i po chwili ruszyli za Devilem w kierunku biegnących orków i po chwili starli się z nimi.

Diego

Zszedł ze smoka podobnie jak inni. Wyciągnął swój miecz od kowala i podbiegł do pogromców. Zaczął atakować pierwszego lepszego Orka.

...

Ech

Zanim jeszcze kogoś zaatakowałeś, zobaczyłeś grupkę 3 orków, które ominęły pogromców i teraz kierowali się w kierunku smoków.

Diego

Niby z czym mam się rozpisywać?
[b] Zaczął biec z mieczem w kierunku tych trzech orków. Gdy dobiegnie stara się ciąć po nogach i zaraz po ciosie wrócić do obrony i uników.

...

Orkowie tyko uśmiechnęli się szeroko, a w ich oczach zobaczyłeś żądzę krwi. Kiedy dobiegli do ciebie zaatakowali. Zablokowałeś jeden cios. Po chwili poczułeś ból w boku. To ork przejechał ci mieczem po żebrach. Drugi zadał cios, ale kiedy upadałeś trafił tylko w nogę. Trzeci uderzył cię w głowę drewnianą pałką. Upadłeś na ziemię. Nie miałeś siły na najmniejszy ruch.

Diego

- Ah... - wydusił z siebie i stracił przytomność.

...

Ocknąłeś się na ziemi. W tym samym miejscu gdzie upadłeś. Przy tobie stał pogromca z flakonikiem w dłoni. Kawałek dalej stał Devil i dwaj inni pogromcy. Cała trójka wycierała miecze z krwi orków leżących u ich stóp. -Co ci się stało, że sam ruszyłeś na 3 orków? -Ryknął Devil. -Gdyby ni Smoczy Mistyk, -Devil wykonał lekki ukłon do pogromcy z flakonikiem. -już byś nie żył. Na przyszłość nie bądź taki wyrywny, bo możemy nie zdążyć. Rozumiesz?

Diego

- Tak jest. - powiedział. Starał się wstać i stanąć na baczność.
- Zostało tylko tylu pogromców?

...

-Nie, reszta jest dalej między budynkami i szuka ocalałych. Ci którzy do nas biegli, ocaleli i ukrywali się przed orkami. Tak na przyszłość, pamiętaj że nigdy nie zostawiamy smoków samych. A one nawet jak zostaną same, to potrafią się bronić. Dołącz do grupy która jest na samym brzegu, przy murze. -Devil wskazał kilku pogromców, których wcześniej nie widziałeś.