..::WarlandRPG::..

Amon

///Wydaje mi się, czy widzę chaos?\\\
<Idziemy w cień... Cień... I w cieniu czekamy... Na kosmitę/bandytów/anonima>

Natanael

Przechadzam się po mieście szukając wskazówki w kwestii co mam czynić dalej.

Tard

-Hę? słyszałeś coś?(odwracam się)- ktoś mnie chyba wo...Aaa(uśmiecham się)-Witaj Anyzratak!(macham ręką aby do nas dołączył)

Jasir (Viron) Mahdi

A JAAAA?

Alaron aep Anguamen

-Witaj. Jaki mamy plan?-

...

-Nie mam pojęcia. Może ty Alaron coś wymyślisz. Możliwe że ten kapitan będzie chciał abyśmy mu pomogli w jakiejś wyprawie zbrojnej.

Elesien Redriel

Odpiszę później. Sorki, ale wpadłem tylko na chwilę.

Anyzratak (Jake)

Co tu robisz? <pytam dołączywszy do niego>

Elesien Redriel

Anyzratak i Tard:
Witaj Anyzratak - powiedział wysoki mężczyzna

Devil i Alaron:
- Czemu nie. - odpowiedział. Chodźmy już. Weszliście do karczmy i widzicie Tarda i Anyzratak'a rozmawiających.

Selenia:
Cisza, nic i nikt nie odpowiada.

Viron:
Masz odpisane w moim poprzednim poscie...

Natanael:
Widzisz pełno ludzi i lezącego Virona na ziemi bitego przez jakaś kobietę.

Natanael

-Ej co się tu dzieje? - pytam pytam pierwszego lepszego przechodnia.

Jasir (Viron) Mahdi

To skopiuj.

Alune

No tak, oczywiście, jak nie potrzeba, to elfy plączą się pod nogami a jak potrzeba, to nigdy nikogo nie ma. <wyciąga manierkę> No i manierka pusta...Driady! Wskażcie mi drogę! <rozgląda się po drzewach>

Tard

-Noo...Chyba przypadkowo to samo co ty(śmieje się).

Jasir (Viron) Mahdi

-WYNOŚ SIĘ! STRAŻ! TA ZDZIRA BIJE...po co ja kutwa woła straż. Zabiję zdzirę i po kłopocie.

<wyciągam miecz>

Natanael

Nie doczekawszy się odpowiedzi podchodzę do Virona.
-Lepiej schowaj broń panie, straże tutejszego miasta nie pałają miłością do obcych, zwłaszcza uzbrojonych. A jeśli ktoś o pana sławie wyciągnie miecz w środku miasta...