..::WarlandRPG::..

Elesien Redriel

Eh... Gdzie my jesteśmy?

Anyzratak (Jake)

Greywood

Poczekajmy na akcję Viriona. Wy i tak już nie istniejecie

. No chyba że rozpiszecie jaką to wspaniałą pustką jesteście. I jakimi to zmysłami odczuwacie waszą nicość.

Elesien Redriel

Ehhh... Co to ma być do choler$ ???

Anyzratak (Jake)

Daruję sobie napisanie jakiegoś wiersza na ten temat, Grey Wesoly

Greywood

Wiem. Ale jestem zawalony jak cholera z robotą. Ale to nie koniec Wesoly

. Jeszcze wykrzeszę coś z tej WG! A tak poza tym czekamy na Viriona.

Greywood

Pojawiliście Się wszyscy w jednym miejscu. Byliście obok złotej tej złotej nici. Nie było pod wami powierzchni po której moglibyście chodzić, ale staliście. Nie było dookoła was czym oddychać, ale oddychaliście normalnie. Byliście wszędzie i nigdzie.

Przed wami w krótkim błysku światła pojawiła się jasnowidzka. Rozejrzała się po was wszystkich i wskazała na brzuch Viriona. Wyleciała z niego złota kulka, za którą zagoiła się rana.
- Zapewne chcecie wyjaśnień gdzie się znajdujecie i co to był za chaos który się dookoła was wydarzył przez ten czas. Otóż czy wierzycie w przeznaczenie? - powiedziała uśmiechając się szeroko.

Elesien Redriel

Super, czytasz w myślach... No to może nam powiesz, co tu jest grane!.

Greywood

- Jak dobrze wiecie, świat kieruje się w kierunku przyszłości. Zmiany następują, coś nowego powstaje a coś się kończy. Jednak od czasu do czasu ta równowaga jest zaburzona. Spowodowane jest to ludźmi, którzy potrafią wykorzystać przedmioty nie ze swojego czasu. To co trzymam tutaj, jest jednym z takich elementów - pokazała wam unoszącą się nad jej ręką złotą kulę. - Wasz czas został zaburzony przez pewnego człowieka, który posiada taki przedmiot i jest w stanie wykorzystać jego możliwości. Nic nie byłoby na przeszkodzie temu, jednak cały problem polega na tym, że czas jest nieprzerwaną nicią. Gdy użyjesz czegoś, co nie należy do twojego czasu, uszkadzasz nić. Wtedy ona próbuje się naprawić. Likwidując "uszkodzony" świat. To się stało właśnie z wami. Jednak dzięki temu, że byliście w pobliżu tego przedmiotu możecie tutaj istnieć. Co teraz chcecie zrobić. Czy chcecie przywrócić świat do tego bezsensownego stanu rzeczy, gdzie pogromcy i łowcy walczą o przetrwanie a inne klany starają się dotrzeć na szczyt? - powiedziała i usiadła w powietrzu. - Wybierajcie.

Elesien Redriel

A mamy inne wyjście... Ja jestem na tak...

Anyzratak (Jake)

Walczymy o przetrwanie? Ja nazwałabym to walką o sprawiedliwość i owszem, przetrwanie, ale ludzi, którzy cierpią z powodu różnych decyzji.
Inne klany nie starają się dojść na szczyt. One są na szczycie, ale się nie udzielają, albo przestają istnieć. Pogromcy i Łowcy są według wszystkich najważniejsi- albo my, albo oni. Moim zdaniem ma tu wiele do powiedzenia liczebność, aktywność i ogólne działania klanu. Jeśli tylko tym się wyróżniamy, to co stoi na przeszkodzie innym klanom?
Chcę wrócić do tamtego świata. I nie dlatego, że jak to ujął Elesien nie mamy wyjścia.
Po prostu... są tam bliscy mi ludzie. I tam jest moje miejsce.
Tam się urodziłam i tam chcę umrzeć. Takie jest... hmm przeznaczenie, czyż nie? jeśli dotrwam kresu mego żywota poza mym światem, to czy to będzie zgodne z zaplanowanym porządkiem wszechrzeczy? (tfu, gadam jak Monk

)

Alune

Tiaaa....chyba nie ma innego wyjścia, a ja nie chce sobie latać..chciałabym znów żyć...

Elesien Redriel

Ile jeszcze będziemy w tej beznadziejnym miejscu?!

Anyzratak (Jake)

Elesien, nie lubisz, jak się ciebie popędza, więc daj spokój Grey'owi.

Elesien Redriel

Anyzratak, odgrywam postać. To było pytanie to tego kogoś, kto jest tam razem z nami...