..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

-Dobrze...chodźcie...

Podeszliście do okolicznego Władcy Ziemskiego.

-Kim jesteście? - zapytał strażnik.

-Z drogi, psie! Myśmy Posłańcami Wielkiego Cesarza Warlandu!

Strażnik lekko przestraszony odstąpił drogę.

-A więc jesteście Drużyno Szlachetnych - powiedział - Wszystko przygotowane. Przesiedlenie zaczniemy od jutra, stopniowo...dobrze?

Greywood

Zgoda... To teraz możemy sobie pospać...

Jasir (Viron) Mahdi

Dobrze...pozwólcie, że napiszę jutro, teraz muszę po prostu odrobić lekcje

Greywood

Ok.. Branoc

Jasir (Viron) Mahdi

A jednak znalazłem jeszcze czas Wesoly

Wszystko poszło jak z płatka...ludzie wyjeżdżali stopniowo, po kolei. Na końcu wyjechaliście wy i Władca Ziemski.
-Oj, coś czuję, że dziś będę biegał po niebieskich obłokach...
-Co? - zapytał Sharp - Niech pan tak nie mówi...to straszne...
-Nie boję się śmierci. Nie ja...jestem człowiekiem wierzącym. Od początku tej misji czułem pewien niepokój...

-STAĆ! ORKOWY PATROL! PROSIMY O POZWOLENIE NA POBYT!
-Tu Właściciel Ziemski! Odejdź!
-HA! Mamy cię psie!

Strzała pomknęła...Właściciel padł na ziemię...

-Ty gnoju! - zawołał Viron, wyciągnął łuk i strzelił. Trafił w gardziel orka.
-Grroaarrrr....NI!!!

I zaczęła się bitwa.

Bartek :

Zabiłeś kilku orków...dobrze sobie radzisz.

Anyzratak :

To samo co Bartek.

Sharp :

Jesteś odważny i silny. Bez problemy zabijasz 3 orków...niestety ze względu na twą zręczność (+1) nie udaje Ci się ominąć ciosu orka. Zostajesz ranny.

Grey :

Tylko dzięki twej świetnej broni udaje Ci się uniknąć śmierci. Jesteś zbyt słaby w ataku, sile zręczność by stanąć w pojedynku z orkiem. Nakładasz z pośpiechem na siebie Strój Skrytobójcy, dzięki czemu jesteś mniej widoczny. Uciekasz.

Na twoim miejscu zresetowałbym cechy...

Selenia :

Dzięki twej zręczności i inteligencji udaje Ci się zabić kilku orków. Dobrze sobie radzisz.

Eragon :

Dzięki twej sile udaje Ci się zabić wielu orków. Niestety twa zręczność (0) jest zbyt mała aby uniknąć ciosów....

UWAGA!!! KONIEC WG DLA ERAGONA!!!!

Elesien :

Jak Anyzratak i Bartek Mruga

Viron :

Tak samo jak Anyzratak itp.

************************************

Ostatecznie pokonujecie wroga. Jesteście pokaleczeni, ale cali. Niestety kilku poległo...
Trzeba wsiadać na konie i smoki i czym prędzej udać się do stolicy...pozostało jeszcze kilkadziesiąt mil. Jeśli się pospieszycie będziecie tam pojutrze....

************************************

-Dzięki wam! - powiedział Cesarz Justynian III - Wykonaliście zadanie! Dzięki wam zacni. Teraz ostatnie zadanie przed bitwą...przygotować wojska...Warland...czeka na ratunek.
-To znaczy co mamy dokładnie zrobić? - zapytał Viron.
-Zwołać Największy Przemarsz Najemników...podobno Greywood i Anyzratak :) załatwili to. Rozdzielić ich, ludność pod ziemię - do naszych schronów...i najważniejsze...
Ty Bartku i Wy Anyzratak`u i Vironie, macie zwołać swe Klany...WSZYSCY MUSZĄ BRONIĆ WARLANDU! Wraz ze smokami i waszymi umiejętnościami , Zabójcy mamy szansę wygrać? Zgadzacie się?
-Jeśli chodzi o mnie...to się zgadzam - Viron.
-A wy?

Greywood

Załatwiliśmy to... Cesarzu abyś był pewien że najemnicy się zjawią pójdziemy (trąca Anyzratak) i sami dopilnujemy przemarszu... Wrócimy na czas...

Jasir (Viron) Mahdi

-A cóż tyś myślał? Chciałem, panie, abyście razem z Anyzratak :) poszli i dopilnowali Przemarszu...

Elesien Redriel

Idę z wami... poczekajcie chwilke!!!

Jasir (Viron) Mahdi

Dobrze poszli :
-Elesien
-Anyzratak
-Grey

Kierujecie się do Wieży Najemników. Doszliście tam. Co robicie?

Anyzratak (Jake)

Pogubiłam się... choć czytałam dwa razy wszystko od początku

Wydawało mi się, że wszyscy poszli z nami ze względu na wynagrodzenie już wczesniej...

Greywood

... Anyzratak nie... Oni byli u cesarza jak my kończyliśmy.... Ok <idziemy do strażnika> Witaj ponownie<wręcza kolejną sakwę> prowadź do przywódcy Wesoly

Jasir (Viron) Mahdi

-Uuuu...zapraszamy!

Poszliście do karczmarza.
-Czy mam zwołać Wymarsz? - zapytał.

Greywood

Oczywiście... Nie mamy czasu do stracenia... Cesarz was potrzebuję...

Anyzratak (Jake)

Zgadzam się z przedmówcą... <uśmiecham się żartobliwie>

Jasir (Viron) Mahdi

-Ah!

Podeszliście do innego pokoju. Siedział tam starszy mag.

-Nadszedł czas...zwołaj WYMARSZ!

Mag nawet nie drgnął...z jego ust wypłynęły dziwne słowa...

-Już...zwołane...nadszedł czas na Cesarstwo Warlandu...bitwa pod Warlandem....czyż nie tak? Tak będzie nazywała się pierwsza od powstanie Warlandu bitwa decydująca o losach Cesarstwa...

Usłyszeliście szum skrzydeł. W oknie pojawił się smok...

-Tak - powiedział Viron - Tak będzie się nazywała... <zwrócił się do Anyzratak i Greya>

-Szybko...Pogromcy wezwani...

(pokieruję teraz postacią Bartka)

-...tak samo jak Zabójcy.

*************************

Stoicie przy bramie głównej. Do miasta spływają najemnicy, ludność i Zabójcy (odziani w czarne stroje). Na niebie widać postacie smoków zlatujących na lądowiska.

-Czas się odziać...bitwa rozpocznie się niedługo...a czasu mało. - Viron.

Poszliście do Cesarza.

-W samą porę...właśnie będę wygłasza ł przemówienie.

Weszliście na ozdobny balkon.

-LUDU WARLANDU! Nie będę kłamał! Sytuacja jest dramatyczna! dwa razy więcej orków wraz z siłami Chanatu idą na nas! ALE! U boku naszego stanęli, jak zawsze, Pogromcy i Zabójcy! Wielcy mistrzowie walki - najemnicy są z nami! A teraz...walczmy! Walczmy za ojczyznę, za dom, za rodzinę! Walczmy za to co kochamy, do czego (...)

Resztę napiszę jutro!