..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

-Panie... Z kartografem pan gadaj. Na przeciwko mieszka-

Anyzratak (Jake)

Dziękuję za informację. Przepraszam że przeszkodziliśmy. Choć <syczę do Devila i pcham go do kartografa>
<Podchodzę do drzwi domu kartografa i pukam>

...

<idę za Anyzratak>

Legolas

czekam az ktos do mnie przyjdzie

Alaron aep Anguamen

Anyzratak & Company

Słychać krzyk starej kobiety.

-Skaranie boskie z tymi żebrakami tfu tfu... Na zimny ognień- drzwi się otwierają
-A czego wy tu psy niemyte o tej porze robicie? -

Legolas

Kurde wchodź częściej... Powiedzmy że jesteś koło Virona i Greya

Elesien Redriel

<Robię kilka kroków do przodu>

...

-Potrzebujemy mapy.

Alaron aep Anguamen

DeviL

-Czy ja ci wyglądam na kartografa? To jest dom publiczny a nie sklep z mapami...

Co za czasy... żeby do burdelu o mapy pytać... Tam idźcie - pokazała wam drzwi na przeciw. I zamknęła swoje.

Elesien

Robisz. Złota wygląda tak samo.

Anyzratak (Jake)

Urghhh... <sapię i przyciskam dłonie do skroni>
Devil, idź do karczmy i pytaj o mapę, bo mnie szlag zaraz traifi.
<ponownie pukam do drzwi i gdy zapewne wściekła kobieta otwiera drzwi - jeśli to robi - wstawiam stopę między ne a ścianę, na progu, blokując je i mówię>
Szanowna pani, powiedziano nam, że trzeba szukać tutaj.

Nerevan

-Coś długo im to schodzi... Ech...- mówię do siebie w myślach.-Ale co mi tam, poczekam sobie. Ale zaraz umrę z nudów... Skoro już mam trochę czasu, to zajmę się czymś pożytecznym...- zaczynam cicho odmawiać różaniec.

Alune

<idę pomału przed siebie i próbuje podnieść trochę złota> Ciekawe co się stanie...

...

-ech Anyzratak zawsze miałeś problemy z orientacją w terenie.

<Idę do karczmy>

Alaron aep Anguamen

Anyzratak

Gdy pukasz ktoś wylewa przez okno na piętrze, pomyje połączone z ury... ekhem odchodami. Strasznie cuchniesz. Ledwo udaje ci się zrobić unik przed doniczką.
Uciekacie stamtąd obrzucani wyzyskami Laughing

Stoicie przed karczmą.

DeViL

Pękasz ze śmiechu i biegniesz za Anyzratak.

Nerevan

Czekasz sobie Laughing

Selenia

Podnosisz normalną sztukę złota. Alaron łapie cię za rękę.
-Nie podnoś tego co nie twoje... Może to jest... - zamyślił się

...

-Ale ty Anyzratak masz szczęście.
<śmieję się na cały głos>
(Anyzratak wie jak ja potrafię się śmiać)

Alaron aep Anguamen

Co robicie?