..::WarlandRPG::..

Elesien Redriel

|Bob marley Wesoly

|

<lecę do góry nogami>

Jasir (Viron) Mahdi

|Taaa...

|

-NOO DALEEEEEEEEEEEJ!

Jassper

Zwracam się do faceta- Witam mości pana! mogę się z wami zabrać?

Anyzratak (Jake)

Wirus i Elesien
Wasza magia nagle znikła po tym, jak zapaliło się kilka drzew.
- Co do #%^&&^?!
- Zatrzymajcie się! - odpowiedział ci, Viron, głos zza ciebie. To dziwne, leciałeś. Kto mógł krzyczeć ZA tobą?
Pogromcy.
Przekląłeś w myślach.
Znowu przypałętały się te szlachetne, honorowe psy...
Oddział złożony z pięciu smoków leciał za wami w klasycznej formacji strzałkowej.
Dowódca machał ręką w waszą stronę; ściągnąwszy wasz wzrok wskazał na polanę, którą właśnie mijaliście.
- W imieniu Cesarza, stójcie!

Jassper
Mężczyzna przyjrzał ci się krytycznie, po czym kiwnął głową, nieprzekonany.
- Ostatni wóz ma jeszcze wolne miejsca.

Selenia
Galeb podszedł do ciebie zawadiackim krokiem i objął cię w pasie, zatrzymując rękę poza strefą dozwoloną.
- Mam powody żeby było inaczej? - puścił ci oko. Był bardzo przystojny, ale zachowanie pozostawało wiele do życzenia...

Victor
Karczma pełna była zwykłych mieszczan. Na oko żaden się nie wyróżniał; ot, zwykli ludzie stolicy, zajęci własnymi sprawami.

Jassper

Idę więc do ostatniego wozu i znajduję sobie miejsce.

Elesien Redriel

Kur*a nie mają co kundle robić. <ląduje>

Jasir (Viron) Mahdi

<pokazuję znak powszechnie uważany za obraźliwy>
-HAHAHA! Won, Pogromczyki, bo was rozniesiemy!

Elesien Redriel

<podrywał wiwerne> To co robimy? Pytam się Vira.

Jasir (Viron) Mahdi

-Spiepr*amy! Nie ma się jak broni. Oni są lepsi w powietrzu.

Alune

Nie pij więcej, Galeb...<w tym momencie delikatnie obróciwszy się o 360 stopni "wymknęła się" z objęcia Galeba>
A cóż za niespodziewana nowina!! Nasz Cesarz się żeni..co o tym sądzicie?

Elesien Redriel

To spierdala**! <zaczynam uciekać>

Anyzratak (Jake)

Jassper
Wyruszyliście niebawem.
Droga dłużyła się, więc zasnąłeś. Obudził cie jednak nagły hałas. Nic nie widziałeś siedząc w wozie. Który jechał podejrzanie szybko.

Wirus, Elesien
Ryki, szum powietrza. Gonili was. Uciekaliście, robiliście uniki. Byli coraz bliżej.
Ryki, szum powietrza. Nagły huk wywołany przez olbrzymie skrzydła, gdy nad wami pojawiły się po dwa smoki, każdy dwa razy większy od waszych wiwern.
Błysk kłów i pazurów.
Ciemność.
Obudziliście się związani i zakneblowani, z opaskami na oczach.

Selenia
-A ty, pani? - odparł ucywilizowany gwardzista z uśmiechem.

Elesien Redriel

KUR**!!!! Co do cholery!?

Jasir (Viron) Mahdi

-Patrz. Już człowiek nie może legalnie Cesarza w lesie poszukać, bo od razu chami przestępca. Co to MA ZNACZYĆ?! - krzyczę - Natychmiast żądam tutejszego przełożonego i zastrzegam, że może się powiesić zanim tu dojdzie, bo ja to i tak zrobię!!

Alune

No...dla mnie to... wielka niespodzianka! Bardzo się zdziwiłam na wieść o tym, z resztą chyba jak każdy...i kim ona jest? Nie szlachcianka...dziwne, czy taka mądra i piękna, czy sprytna...nie obrażając nikogo oczywiście...W każdym razie dostałam propozycję, by pomóc w przygotowaniach do uroczystości. I jestem...