..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

<noc>
<idzie bezszelestnie>
<prawa noga prawa strona buta i to samo z lewą (tak jest najciszej)>
<zauwaza straznika>
<podkrada się do niego>
<pod jego stopa zalamuje sie patyk>
<straznik odwraca sie i patrzy w jego kierunku, podchodzi>
<narnijczyk wyjmuje luk>
Odleglosc jest zamala aby wystrzelic strzale>
<wyjmuje strzale>
<chowa luk>
<straznik podchodzi, jest juz w zasiegu reki narnijczyka>
<narnijczyk wbija recznie strzale w gardle goblina>
<podchodzi do przywiazanych do drzewa kolegow>
<wyjmuje kolejna strzale>
<budzi Essi>
<zatyka jej buzie, poniewaz chciala cos do niego powiedziec>
<nagle slychac glosy "hej ktos jest w obozie>
<Bartek sie budzi>
<narnijczyk przecina line strzala>
<uciekamy>
<wchodzimy na droge>
Ufff...to jest horror...
Uciekajmy!
<w oddali slychac ryki goblinow>

bartek_2506

Tak się kończy branie na wyprawy poszukiwaczy pieniędzy dla rodu, ale dzięki... ale może nie trzeba było prowokować wcześniej goblinów? A Verns i Essi - gdzie oni są?

Jasir (Viron) Mahdi

Phi!
<odwraca sie>
No nie, no nie nastepnym razem no nie!
Tutaj ida <wskazuje za drzewo>
Ja nerwowo nie wytrzymam!
Boże!
Kurcze dobrze, ze jestem chrzescijaninem bo bym cos strasznego zrobil!
Czy ktos mnie wreszcie poprze!?
Essi?
Verns?
<Obraca sie w kierunku Bartka>
Phi...

Anyzratak (Jake)

Nie macie koni, gdyż je przepędzono. Uciekacie szybko przed goblinami... nagle narnijczyk widzi dziwną postać w szeregach goblinów: ma czarne włosy i skrzydła...
Kryjecie się w krzakach. gobliny nie mogą was zobaczyć, usłyszeć ani znaleźć, toteż mozecie rozmawiać spokojnie.

Jasir (Viron) Mahdi

Widzieliscie czarne skrzydła! Bat! Mamy go załatwić?! Vernsie co ty na to?

Anyzratak (Jake)

- Hmmm... trzeba obmyślić plan. Baci to piekielnie sprytne istoty, choć ślepe... jakieś pomysły?

Jasir (Viron) Mahdi

Hmmm...mamy bronie?
Jesli tak to mozna ich otoczyc.
Ja mam strzaly, sztylet...gobliny zabraly wam bronie?

Anyzratak (Jake)

Tak, Ty, Viron, jako jedyny masz broń. To nie wypali. Trzeba inaczej... może by ich zwabić w pułapkę? Tylko gdzie ją zrobić...

Jasir (Viron) Mahdi

Płapkę...może na tym drzewie? <wskazuje>
Tylko z czego ją zrobic?
Ma ktoś jakąś linę?
Zaraz , zaraz ja mam...<wyjmuje spory kawałek liny z torby>
No i jako myśliwy mam płapkę na sarny...tylko nie wiem czy wytrzyma choćby jednego goblina...a co dopier Bata...
Mam sztylet...Verns trzymaj go <podaje> Tobie przyda się bardziej niż komukolwiek z nas.
Mo zna byłoby spóścić płapkę na samego Bata, a gobliny ja i Pogromca moglibyśmy powystrzelać (powybijać)
Zgadzacie się?

bartek_2506

<Głęboko wzdycha>
Dobra, ale jak będzie jakaś broń po goblinie, to mi ją dajcie... nerwowo bez broni nie wytrzymuję.

Jasir (Viron) Mahdi

<wspina się na drzewo, zawiesza płapkę>
No to teraz trzeba zwabić tutaj Bata...kto na ochotnika?

bartek_2506

Ja mogę, tylko jak...?

Jasir (Viron) Mahdi

No cóż mój diaboliczny plan brzmi tak:
Wyjdz na ścieżkę i zacznij krzyczec!
Pobiegnij pod płapkę poczekaj chwile i odbignij. Kiedy Bat bedzie pod płapką uwolnię ją.
Ja z Vernsem wybijemy gobliny a wy przesłuchacie Bata.
Jest dobrze?

Ścieżkę, Viron, ścieżkę! Wesoly

jesteśmy w lesie już, nie w mieście Wesoly

- Kasa94

bartek_2506

No...
<wybiega na ścieżkę i zaczyna gwizdać. Po chwili zaczyna krzyczeć>

Anyzratak (Jake)

Bat odwraca głowę. Zaczyna węszyć po czym woła do goblinów i cała grupa biegnie do Bartka.