..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

Selenia :
-Taak...powietrze to mój żywioł. Moja moc jest potężna. Jednak muszę zaznaczyć, że jej dostępność jest znikoma. Mogę zaoferować Ci jedno zaklęcie. W moim państwie zwą je "Shakh` rogh", co oznacza w języku Warlandu "Burza Piasku". Zaklęcie jest potężnym czarem powalającym, jednak...potrzeba do niego odrobiny piasku. Zawsze. Poza tym zaklęcie to nie jest tanie i nie mam go zamiaru sprzedać za grosze. Podaj cenę, jaką jesteś skora zapłacić.

Alune

No dobra...jak powiem, że się nie znam na tego typu cenach...większość by mnie wykiwała...oczywiście, nie twierdzę, że Ty też. 15- 20.000 szt złota? Nie wiem magu...powiedz, ile żądasz...a ja do tego bym chciała dokupić jakąś fiolkę na szyje? Na piach...żeby czar wyszedł...

Jasir (Viron) Mahdi

Mag zamyślił się.
-Mam coś lepszego. Spójrz na to - z mieszka wyłowił mały sztylecik - To Róża Wiatru. Zrobiono go z minerały o tej samej nazwie.

Dopiero teraz zauważyłaś, że nie jest on z metalu.

-Dzięki temu będziesz miała piasek zawsze przy sobie. Gdziekolwiek się ruszysz. Tak..niech będzie 15.000 sztuk...Różę dołożę za darmo. Interes?

Alaron aep Anguamen

|No dobra tylko co mam robić

|

Alune

Ooo...jak najbardziej

Teraz reasumując...rzucając czar, muszę wyjąć różę?

Jasir (Viron) Mahdi

Alaron, przeczytaj początek i dołącz do gry, ja cię pokieruję na początek. To znaczy...pomogę.

Selenia :

-Tak, wyjmujesz Różę i...zaraz, zaraz. A gdzie pieniądze? Nie zdradzę Ci, jak się czaruje bez zapłaty.

Alune

Aaa, no już <wyjmuje sakiewkę i daje pieniądze>
A więc? <mówiąc, szybkim ruchem chowa sakwę>

Jasir (Viron) Mahdi

Nie nosisz 15.000 sztuk złota przy sobie Wesoly

Alaron aep Anguamen

Alaron kończył ostatnie przygotowania, osiodłał smoka i po paru chwilach wzbił się już w przestworza... Udał się w stronę stolicy. Do końca drogi pozostały jeszcze 2 dni lotu, gdy postanowił zatrzymać się na popas w lokalnej karczmie. Przestąpił prób zamówił 2 piwa i nakarmił smoka zakupionym jadłem. Postanowił wynająć pokój na noc, minęła ona spokojnie. Nad ranem w karczmie dało się słyszeć ciche rozmowy na temat nadchodzących igrzysk... Po porządnym śniadaniu udał się w dalszą drogę.
Wreszcie po długim czasie, o wschodzie słońca, jego horyzont przecięły mury obronne Cesarskiego Miasta.
Zniżył lot i łagodnie osiadł przed bramą.
-Stolica... to tu się wszystko zacznie, możliwe że właśnie podpisałem mój wyrok śmierci... być może ten krok, ten wschód, ach ten piękny wschód, jest jednym z ostatnich jakie przyjdzie mi oglądać. -
Alaron zadumał się przez chwile.
-Niech zatem tak będzie, niech w tym miejscu i czasie dokona się to co dokonać się musi...-
Alaron podszedł do swego smoka... Dotknął go, spojrzał mu w oczy i rzekł spokojnie:
- Zaczęło się...-
Po czym przestąpił próg bramy miejskiej...

Alune

Nie?

Hmm...no tak...magu, zapomniałam, że nie noszę tyle przy sobie <mówi drapiąc się po głowie>

A więc niedługo wrócę...cholera, ale to mi zajmie wieki, tak nie zdążę na turniej...<myśli> Szkoda, że się nie teleportuje..ahh!

P.S A tak w ogóle, to gdzie trzyma się pieniądze? xD

Jasir (Viron) Mahdi

W banku

Alaron :

Dziękuję za wyręczenie z opisywania twojej drogi do stolicy Wesoly

No.
Wszedłeś przez bramy miasta. Od razu przerasziły cię tłumy na ulicach. Do tej pory nie mogłeś ich zaobserwować na traktach - leciałeś przecież na smoku. Teraz jednak zdałeś sobie sprawę, że nie jesteś jedynym, który wpadł na pomysł uczestniczenia w igrzyskach. Na pewno duża część z przechodniów to handlarze, którzy wyczuli w nadchodzącym czasie możliwość zarobku, jednak tłumy były wręcz niebotyczne.
Od razu podszedł do ciebie strażnik i rzekł z dość namolnych tonem :
-Smoka odesłać, bo na ulicach nie ma miejsca dla ludzi. A co dopiero dla tych bestii.

Selenia :

-Hmm...o ile dobrze pamiętam najbliższy bank jest przy bramie miejskiej. Ale mogę się mylić...w końcu, jak pewnie się domyśliłaś, nie jestem stąd.

Alaron aep Anguamen

Andalio udaj się na wzgórze za miastem i czekaj na wezwanie.
Alaron przyglądał się przez chwilkę tłumowi po czym ruszył w stronę targowiska, szukając miejsca w którym można zapisać się do turnieju.

Alune

No tak...A więc niedługo wrócę.
Tylko muszę tu trafić..<myśli>
<wychodzi. Bacznie obserwuje okolice namiotu maga, starając się dostrzec i zapamiętać charakterystyczne budowle, czy też cokolwiek by móc pytać o to miejsce...>
Rany...jakie tłumy...dobra, zapytam kogoś, jak dojść do banku. <szuka strażnika. Jeśli nie ma, podchodzi do najbliższego straganu i pyta o najkrótszą drogę do banku>

Jasir (Viron) Mahdi

Selenia :

-Bank jest...przy bramie Wschodniej.

Kierujesz się tam. Droga jest dość prosta i szybka. Docierasz do bramy. Tam dostrzegasz wznoszącego się smoka. Skąd tu smok?! Ale chwila...poznajesz tego smoka. To Andalia Alarona!
To znaczy, że musi on gdzieś tu być!
Rozglądasz się. Po kilku sekundach dostrzegasz go w tłumie.

Alaron :

Smok odleciał. Jego skrzydła wywołały spory zamęt. Kilka straganów straciło daszki, gdy się wznosił. Obyś nie musiał za to zapłacić...
Jak najszybciej odchodzisz na bok...a tu...czeka Selenia.

Alaron aep Anguamen

Alaron spojrzał na Selenie.
-Witaj Selenio- powiedział prawie szeptem
-Twoje oczy mówią mi że czegoś szukasz, a twój charakter że przybyłaś tu z tego samego powodu co i ja. Proponuję ci połączenie sił, do momentu ostatecznej próby. Myślę że razem mamy większą szanse na pokonanie tysięcy... a później cóż kryształ będzie należał do Ciebie lub mnie. Myślę że to bardzo zwiększy nasze szanse...-