..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

Elesien
Mężczyzna podał ci napój.
- Nie jesteś stad, panie, prawda?

Selenia
Karczmarz podał ci piwo.
- A co się stało, ze sądzisz, że pomocy potrzebuje? - zapytał lekko zaniepokojony.

Nerevan
Nic się nie dzieje... czujesz tylko, że boli cię głowa.
I nagle błyska ci myśl, że coś ci to przypomina. Jakby te płyty były kiedyś podstawami kolumn... Czyżby to była świątynia?... tylko ten kamień... ołtarz? bóstwo?...

Alaron
Okłam ich... wymień jakieś miejsce...będziesz musiał ich zaprowadzić...

Devil
Widzisz tylko szkielety - wszystko aż po horyzont wygląda jak pole bitwy...
Ale niektóre mają o dziwo na sobie jeszcze jakieś szczątki uzbrojenia...

...

Oglądam uzbrojenie. staram się zoriętować kto uczestniczył w bitwie.

Nerevan

<Przyglądam się uważnie kamieniowi. Staram się zedrzeć/strzepać skorupę piasku. Sprawdzam, czy coś na nim jest pod tą warstwą piachu.>

Anyzratak (Jake)

Devil
To wygląda zarówno na szkielety ludzi, jak i elfów oraz krasnoludów...

Nerevan
Idzie ciężko, ale widzisz jakieś napisy. ...i zginą ludzie, elfy, krasnoludy..., ...bez względu na rasę...

...

Dotykam szkieletów, sprawdzam i oglądam stan uzbrojenie, jeśli znajduję coś ciekawego, to to zabieram.

Elesien Redriel

Nie, stąd nie jestem. A dlaczego się pytasz?

Nerevan

<Wytężam siły, by odkryć resztę napisu.>

Alaron aep Anguamen

-A więc yyy to jest w Kamiennych grotach na północ od mostu Valirialngiena na terenach Silmaliru w chatanie -

Anyzratak (Jake)

Alaron
-W Chatanie? - powtórzył zdziwiony mężczyzna. - Ukryliście coś takiego... w Chatanie?

Nerevan
Zanim oczyściłeś kamień, zapadła noc. Mimo bólu głowy zdołałeś odczytać przy świetle pochodni resztę tekstu, który w całości brzmiał następująco:
Vaalminel, Pani Śmierci i Zniszczenia, Bogini Cierpienia, wstaw się za nami, swymi kornymi sługami. Władca będący władcą na tym świecie, z Twoją pomocą doszedłszy do władzy, osiągnął cel swej wędrówki po drodze żywota. Nastał kres epoki walk i zbrodni, epoki, w której przyjaciele stanęli naprzeciw przyjaciół. Dziś te dwie strony znajdą się naprzeciw siebie, i zginą ludzie, elfy, krasnoludy, smoki, i wiwerny, wszyscy bez względu na rasę, bo gdy tylko Mali zginą, Władca uśmierci Dużych, by nie było więcej nieporozumień i niesprawiedliwości. Twoi słudzy i dzieci, demony, zawładną wszystkim, by tylko spełniła się wola Twoja i Byś mogła zstąpić między nas, Vaalminel, Matko Wszechrzeczy.
Przeszedł cię dreszcz strachu.

Devil
Twoją uwagę zwrócił nieco wgnieciony hełm przygnieciony szkieletem, jedna z niewielu ocalałych rzeczy. Jednak kiedy dotknąłeś kości, usłyszałeś szum, jakby szelest wiatru.
Przecież tu panowała cisza niczym niezmącona...

Elesien
- Chcę być miły - odparł chłodno. - Czego tu szukasz?

Elesien Redriel

Piwa. <uśmiecham się>

P.S. Anyzratak pomóż mi, po nie pamiętam co miałem znaleźć

...

Rozejrzałem się szybko. Szukałem źródła wiatru.

Nerevan

- Mali... To te wszystkie rasy... Ale "Duzi"?- mruczę sam do siebie.- Chyba czas wracać do sekciarzy... I powiadomić ich. A potem czym prędzej do Pogromców Smoków. Ale zaraz...- wyjmuję zwój papieru i przybory do pisania [mam w KP] i przepisuję cały tekst. Następnie wsiadam na konia i staram się wrócić do pustynnej twierdzy.

Anyzratak (Jake)

Elesien
***
Chodny, sztywny kobiecy głos w słuchawce obwieścił: Anyzratak jest niedostępna. Jeśli masz jakąś wiadomość dla osoby o tym imieniu, nieprzytomnej po przywaleniu głową w biurko, zostaw wiadomość po sygnale xD -.-
Miałeś zebrać informacje o wojskach, które ponoć zbierają się w tym mieście. Ileś postów temu opisałam, kto siedzi w karczmie etc.
***
Karczmarz podał ci piwo i splunął, po czym odszedł do kolejnego klienta, zabrawszy zapłatę.

Devil
Podskoczyłeś mimo woli - tuż przed tobą pojawiła się postać, jakby zbudowana z mgły.
Ból głowy prawie rozsadzał ci czaszkę, widok rozmywał się. Zamknąłeś oczy nim zdązyłeś się jej przyjrzeć.

Nerevan
Przekląłeś zanim zdążyłeś ugryźć się w język.
- Wybacz, Panie, za dużo czasu spędzałem w towarzystwie typu Devil, Alaron, Elesien czy Greywood... - mruknąłeś i przestraszony ścisnąłeś uzdę konia.
Wszędzie widziałeś to samo - kości i piach.
Straciłeś orientację.
Nie wiedziałeś, gdzie jesteś.

Elesien Redriel

| Dzięki

|

Hmm... Podobno zbierają tu się jakieś wojska. <szepczę do karczmarza>

Anyzratak (Jake)

Elesien
Mężczyzna wyglądał na zirytowanego.
- Tak? Ja nie lubię słuchać ploteczek. Pogadaj z kimś innym albo znajdź se babę, której będziesz mógł truć do końca życia o wydarzeniach lokalnych. - podszedł do najbardziej oddalonego od ciebie klienta.