..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

Bard sobie je kolacje razem z linu

Alune

Em...witajcie. Wybaczcie, że przeszkadzamy w posiłku ale czekaliśmy na was, a w szczególności na szanownego barda...chciałam prosić, byś po posiłku zaśpiewał, zagrał...coś starego, starą pieśń bądź żebyś opowiedział nam legendy związane z tym miastem...

Alaron aep Anguamen

-Nie mam w zwyczaju śpiewać... ale może wam coś potem opowiem - to było dziwne

Nerevan

- Pan Linu?- powtarzam jeszcze raz.- Chciałbym z panem porozmawiać. Chodzi o rzecz niemałej wagi.

...

-Niech pan posłucha Carla Nerevana. Ma rację.

Alaron aep Anguamen

-Dobrze przysiądźcie się- po wiedział Linu.

Po chwili wszyscy siedzieli za stołem

Alaron aep Anguamen

no róbcie coś

Nerevan

- Panie Linu. Słyszeliśmy, że w mieście dochodzi do wielkich aktów rasizmu. Chcemy temu zapobiec... Pewien elf kazał nam z panem porozmawiać. Chcemy dowiedzieć się o obecnej sytuacji i środkach, jakie możemy zastosować.

Alaron aep Anguamen

W oczach elfa zapłonął ogień
-Czy sądzisz że taki człowiek jak ty jest w stanie cokolwiek zdziałać? Jesteś taki jak oni... Nie rozumiecie... Nigdy nie zrozumiecie. Oni niszczą naszą historie! Fałszują fakty. Nakładają podatki. Zapłacą nam za to... Już się zaczęło... wkrótce nadejdzie dzień krwi!-

Nerevan

- Taki jak ja? Czuję pogardę w Twoich słowach, elfie. Nie chcesz pomocy? Przychodzę zapobiec rozlewowi krwi, a Wy macie za nic moją pomoc i moje intencje? Przemawia przez Ciebie arogancja i pycha. Zniżacie się do poziomu... nie, poniżej poziomu Waszych wrogów. To do niczego nie doprowadzi.

...

-Pamiętaj że nie jest sam. Mi bardzo się nie podoba jak ludzie traktują inne rasy.

Alaron aep Anguamen

-Eflie - zwraca się do DeViLa- dobrze że nas rozumiesz. Twoja pomoc będzie potrzebna w tym co się szykuje. Człowieku -tu powiedział do Nerevana- Temu już nie można zapobiec. O tym mówi przepowiednia. -

...

-Cieszę się że zgadzasz się ze mną, ale Carl wbrew pozorom może nam pomóc.

Nerevan

- Mam gdzieś jakąś przepowiednię... "Nie można zapobiec"? Ha! Więc uważasz, że wszyscy jesteśmy marionetkami na wielkiej scenie losu? Nie wiem jak Ty, ale ja mam wolną wolę. I nie przyłożę ręki do wywołania wojny. O nie, na mnie nie licz.

...

(jeśli to było do mnie)
-Nie mówię o wywoływaniu wojny. Można nadal próbować zrobić to pokojowo, lub w taki sposób aby ucierpiało jak najmniej osób. Wojna z reguły pochłania dużo ofiar, a tego byśmy raczej nie chcieli.